Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
40062 osoby czytały to 542547 razy. Teraz jest 45 osób
      45 użytkowników on-line
     Tekst O POTRZEBIE BYCIA ZAROZUMIAŁY
     był czytany 1626 razy

O POTRZEBIE BYCIA ZAROZUMIAŁY

   
   
   Bartek nie byÅ‚ wybijajÄ…cym siÄ™ studentem. Nigdy nie zaliczaÅ‚ niczego w terminie „zerowym”, uwielbiaÅ‚ zaÅ› egzaminy pisemne. DostawaÅ‚ z nich regularnie piÄ…tki. Lecz gdy musiaÅ‚ zdać coÅ› ustnie, zwykle z trudem wyciÄ…gaÅ‚ siÄ™ na trójkÄ™. Z tego powodu chodziÅ‚a o nim opinia, że po prostu do perfekcji opanowaÅ‚ sztukÄ™ Å›ciÄ…gania, przydatnÄ… jedynie w trakcie prób pisemnych. Wprawdzie nikt nie widziaÅ‚, jak Bartek Å›ciÄ…ga, ale to tym bardziej utwierdzaÅ‚o nas w owym przekonaniu. A ponieważ byÅ‚ uczynnym kolegÄ… i pozwalaÅ‚ korzystać również innym ze swojej pracy, nikt nie miaÅ‚ do niego pretensji, że nie dzieli siÄ™ swojÄ… wiedzÄ… na temat technik Å›ciÄ…gania.
   O Bartku trudno byÅ‚o powiedzieć, że jest nieÅ›miaÅ‚y. Jako naprawdÄ™ przystojny facet, miaÅ‚ spore powodzenie u koleżanek, czego zresztÄ… nie omieszkaÅ‚ wykorzystywać. ByÅ‚ przy tym staranny w doborze i umawiaÅ‚ siÄ™ tylko z takimi, które oprócz urody miaÅ‚y do zaproponowania coÅ› jeszcze. Czyli mówiÄ…c wprost, byÅ‚y inteligentne.
   Jednak z żadnÄ… nie mógÅ‚ wytrzymać dÅ‚użej, co wyrobiÅ‚o mu opiniÄ™ podrywacza. Jak siÄ™ jednak okazaÅ‚o, zupeÅ‚nie niesÅ‚usznie. Bo przyczyna krótkotrwaÅ‚oÅ›ci jego zwiÄ…zków tkwiÅ‚a gdzie indziej. PrzekonaliÅ›my siÄ™ o tym podczas pewnej imprezy, gdy jedna z jego „byÅ‚ych”, Gosia, użyÅ‚a w rozmowie stwierdzenia: „jesteÅ› nudny jak Bartek”. To nas zaciekawiÅ‚o i podrążyliÅ›my temat. A ponieważ bawiÅ‚a siÄ™ z nami również inna jego „eks”, poszukaliÅ›my u niej potwierdzenia. Druga, gdy usÅ‚yszaÅ‚a sÅ‚owa pierwszej, pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ…, na znak, że siÄ™ absolutnie zgadza.
   â€žPiÄ™tÄ… Achillesową” Bartka okazaÅ‚ siÄ™ fakt, że nie można z nim byÅ‚o porozmawiać na żaden temat, bo na niczym po prostu siÄ™ nie znaÅ‚. Kiedy siÄ™gnÄ™liÅ›my do naszych rozmów z nim stwierdziliÅ›my, że coÅ› w tym chyba jest. Nie zwracaliÅ›my na to wczeÅ›niej uwagi, bo mężczyźni z natury nie sÄ… gadatliwi, dlatego jego maÅ‚omówność traktowaliÅ›my po prostu jako cechÄ™ charakteru.
   Po co wiÄ™c wybieraÅ‚ koleżanki, które ewidentnie potrzebowaÅ‚y konwersacji na poziomie? ZabawiliÅ›my siÄ™ w zbiorowÄ… psychoanalizÄ™. WyszÅ‚o nam, że to zwykÅ‚e kompleksy na punkcie wÅ‚asnych niedostatków intelektualnych nakazywaÅ‚y mu takÄ… wÅ‚aÅ›nie kompensacjÄ™. PasowaÅ‚ nam jeszcze do tego fakt, że Bartek miaÅ‚ caÅ‚y czas w rÄ™ku jakÄ…Å› książkÄ™ i wydawaÅ‚o siÄ™, że wciąż coÅ› czyta. UznaliÅ›my to za pozÄ™, bo gdyby czytaÅ‚ naprawdÄ™, to na czymÅ› musiaÅ‚by siÄ™ jednak znać.
   O tym, jak bardzo myliliÅ›my siÄ™, we wszystkich naszych teoriach dotyczÄ…cych Bartka, przekonaliÅ›my siÄ™ jakiÅ› rok później. Na dworze szalaÅ‚a Å›nieżyca, za to my siedzieliÅ›my w przytulnej jadalni naszej gajówki, w której kÄ…cie wesoÅ‚o trzaskaÅ‚ ogieÅ„ w kominku. ByliÅ›my ubrani w swetry, bo wiatr byÅ‚ tak duży, że przewiewaÅ‚ szpary w oknach. Niektórzy zresztÄ… dogrzewali siÄ™ również wysokoprocentowymi trunkami. Ci wÅ‚aÅ›nie byli oczywiÅ›cie najgÅ‚oÅ›niejsi, a rej wÅ›ród nich wodziÅ‚ jak zwykle Jurek.
   Jurek byÅ‚ zaprzeczeniem Bartka. PochodziÅ‚ z zacnej, profesorskiej rodziny. Gadatliwy erudyta, znaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie na wszystkim. A jeÅ›li akurat na czymÅ› siÄ™ nie znaÅ‚, to potrafiÅ‚ zrobić wrażenie, że siÄ™ zna. Dlatego najlepiej wypadaÅ‚ na egzaminach ustnych, a nieco sÅ‚abiej w pisemnych. Do historii przeszÅ‚o już jego stwierdzenie, które wygÅ‚osiÅ‚ podczas jednej z turystycznych wypraw. PoszedÅ‚ dowiedzieć siÄ™ o coÅ› do pobliskiego gospodarstwa, a gdy wróciÅ‚ do nas, obwieÅ›ciÅ‚ wszem i wobec: „Wiem wszystko.” Jego wypowiedź dotyczyÅ‚a oczywiÅ›cie tylko tych kilku informacji, które miaÅ‚ pozyskać. Ale tak pasowaÅ‚a do jego osobowoÅ›ci i zostaÅ‚a wygÅ‚oszona takim tonem, że maÅ‚o siÄ™ nie przewróciliÅ›my ze Å›miechu z plecakami.
   Tym razem Jurek „Wiem Wszystko”, gÅ‚osiÅ‚ jakÄ…Å› hipotezÄ™, dotyczÄ…cÄ… historycznej genezy powstania drogi, która przebiegaÅ‚a nieopodal gajówki. W spór z nim wszedÅ‚ Piotr, osoba również o ogromnej wiedzy, który miaÅ‚ na ten temat innÄ… teoriÄ™. Rozmowa byÅ‚a coraz gorÄ™tsza i żaden z panów nie chciaÅ‚ ustÄ…pić nawet na milimetr. ZaczÄ™li już nawet siÄ™gać po argumenty pozamerytoryczne, kiedy do rozmowy wtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ nagle Bartek.
   - Obaj nie macie racji – odezwaÅ‚ siÄ™ znad kartek książki, w której jeszcze chwilÄ™ wczeÅ›niej wydawaÅ‚ siÄ™ być zatopiony.
   Jego oÅ›wiadczenie zaskoczyÅ‚o wszystkich, ale chyba najbardziej jego samego. ByÅ‚ wyraźnie przestraszony swojÄ… odwagÄ…. WidzÄ…c to, Jurek „Wiem wszystko”, przystÄ…piÅ‚ do ataku.
   - To niby jak powstaÅ‚a ta droga?
   Bartek trochÄ™ siÄ™ speszyÅ‚, ale odpowiedziaÅ‚.
   - ZostaÅ‚a wytyczona jeszcze za czasów Wielkiego KsiÄ™stwa Litewskiego, które w drugiej poÅ‚owie czternastego wieku zajmowaÅ‚o te obszary.
   - Niemożliwe – zakrzyknÄ™li Jurek i Piotrek.
   - Ale prawdziwe – wÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ niespodziewanie do rozmowy Kamila. SiÄ™gnęła do półki z książkami i wyciÄ…gnęła stamtÄ…d jakÄ…Å› historiÄ™ Podlasia. PrzekartkowaÅ‚a kilka stron i, znalazÅ‚szy odpowiedni ustÄ™p, podetknęła jÄ… pod nos dyskutantom. – Też to wiedziaÅ‚am, ale uwielbiam patrzeć, jak dwóch facetów spiera siÄ™, który ma racjÄ™. Nie ma nic zabawniejszego.
   Sytuacja zrobiÅ‚a siÄ™ odrobinÄ™ napiÄ™ta. Piotr i Jurek nie zwykli przyznawać nikomu racji. Wydawali siÄ™ być bez wyjÅ›cia, ale wtedy „Wiem Wszystko” powiedziaÅ‚:
   - To musi być jakaÅ› stara książka.
   Argument byÅ‚ jednak tak żaÅ‚osny, że nawet jego autor to zrozumiaÅ‚. Na dodatek to on w tej chwili, poniósÅ‚ wiÄ™kszÄ… porażkÄ™, bo Piotr nie miaÅ‚ zamiaru już dyskutować. Dlatego Jurek rzuciÅ‚ zabójcze spojrzenie Bartkowi, którego ten nie wytrzymaÅ‚. SpuÅ›ciÅ‚ wzrok, odÅ‚ożyÅ‚ książkÄ™ i podniósÅ‚ siÄ™ z Å‚awy.
   - PójdÄ™ przynieść drzewa
   Wprawdzie w przeznaczonej do tego skrzyni piÄ™trzyÅ‚ siÄ™ stos szczapek, ale nikt nie zaprotestowaÅ‚. Tylko Kamila siÄ™ zaoferowaÅ‚a:
   - PójdÄ™ z tobÄ….
   Nie byÅ‚o ich dość dÅ‚ugo, a gdy wrócili, byli caÅ‚y czas zatopieni w rozmowie. W tym czasie Jurek „Wiem Wszystko” sprowadziÅ‚ publicznÄ… dyskusjÄ™ na bezpieczniejsze dla siebie tory i znów mógÅ‚ brylować erudycjÄ…. Nikt jednak nie wÄ…tpiÅ‚, że postara siÄ™ odgryźć swojemu pogromcy.
   Okazja nadarzyÅ‚a siÄ™ już nastÄ™pnego dnia, na spacerze. Tym razem wÄ…tpliwość powstaÅ‚a co do gÅ‚osu ptaka, którego usÅ‚yszeliÅ›my. PamiÄ™tam, podzieliliÅ›my siÄ™ na dwa obozy, choć nie przypominam sobie, jakie gatunki byÅ‚y obstawiane. Jurek, który naturalnie byÅ‚ przywódcÄ… jednej z grup, rzuciÅ‚ w pewnej chwili zÅ‚oÅ›liwÄ… uwagÄ™ w kierunku swego „wroga”.
   - A może Bartek rozstrzygnie nasz spór?
   Bartek byÅ‚ wciąż zatopiony w rozmowie z KamilÄ… i zaczepka jakby wytrÄ…ciÅ‚a go z innego Å›wiata. Ale bÅ‚yskawicznie odpowiedziaÅ‚.
   - To zimorodek – rozejrzaÅ‚ siÄ™ uważnie. – O, tam jest – wskazaÅ‚ na niebieskie piórka, przeÅ›wiecajÄ…ce spoÅ›ród gaÅ‚Ä™zi.
   â€žWiem Wszystko” oczywiÅ›cie zatkaÅ‚o. Za to Piotrek zapytaÅ‚ znienacka:
   - SÅ‚uchaj, a może wiesz coÅ› o problemach dziedziczenia w linii bocznej?
   Bartek przeÅ‚knÄ…Å‚ Å›linÄ™ i wygÅ‚osiÅ‚ nam maÅ‚y wykÅ‚ad, nie podejrzewajÄ…c, że jest to podstÄ™p. Gdy skoÅ„czyÅ‚, Piotrek zapytaÅ‚.
   - To teraz mi wytÅ‚umacz, dlaczego nie powiedziaÅ‚eÅ› tego na egzaminie? – Bartek zamilkÅ‚ speszony, za to Piotr kontynuowaÅ‚. – ZdawaÅ‚em razem z nim ostatnio spadki. „ZakrÄ™ciÅ‚em” siÄ™ na tym pytaniu, wiÄ™c przeszÅ‚o ono na niego. A ten nie powiedziaÅ‚ nawet sÅ‚owa. Dlaczego? – ponownie zwróciÅ‚ siÄ™ do Bartka. Zapytany najchÄ™tniej wskoczyÅ‚by do wielkiej, Å›niegowej zaspy i siÄ™ tam ukryÅ‚. Ale nie mógÅ‚.
   - No powiedz im – zachÄ™ciÅ‚a go Kamila.
   Bartek westchnÄ…Å‚ i wziÄ…Å‚ gÅ‚Ä™bszy oddech.
   - No dobrze. To przez mojego tatÄ™. Od maÅ‚ego uczyÅ‚ mnie, żeby być skromnym i nie chwalić siÄ™ za bardzo swojÄ… wiedzÄ…, umiejÄ™tnoÅ›ciami i nie wynosić siÄ™ z niÄ… ponad innych. Odpowiadać wyÅ‚Ä…cznie za siebie i na zadane pytanie. Bo tylko wtedy ludzie mnie bÄ™dÄ… szanować. Tak mówiÅ‚. Ja wiem, że tak nie jest, ale nie potrafiÄ™ przeÅ‚amać w sobie tej bariery i na ustnych egzaminach nie umiem odpowiadać na pytania innych.
   - I dlatego jesteÅ› nudny – powiedziaÅ‚em wesoÅ‚o i „puÅ›ciÅ‚em oko” do Gosi, która zdawaÅ‚a siÄ™ dopiero rozumieć, jaka okazja przeszÅ‚a jej koÅ‚o nosa. Wszyscy siÄ™ rozeÅ›mieli, tylko Bartek jeszcze bardziej siÄ™ speszyÅ‚.
   - Nie rozumiem.
   - Później ci wytÅ‚umaczÄ™ – obiecaÅ‚a Kamila.
   Jak sÄ…dzÄ™ dotrzymaÅ‚a sÅ‚owa. Choć raczej zapewniÅ‚a Bartka, że ona nigdy nie uważaÅ‚a go za nudnego. MusiaÅ‚a być przekonujÄ…ca w swoich tÅ‚umaczeniach, bo dwa lata później zostaÅ‚em zaproszony na ich Å›lub.
   Bartek na ustnych egzaminach podobno siÄ™ powoli przeÅ‚amywaÅ‚, ale różnie mu to wychodziÅ‚o. Za to pracÄ™ magisterskÄ… obroniÅ‚ z wyróżnieniem, pewnie dlatego, że tam byÅ‚ jedynym odpowiadajÄ…cym. PodobnÄ… notÄ™ na „obronie” otrzymaÅ‚ Jurek „Wiem Wszystko”. Obecnie z powodzeniem rozwija swojÄ… karierÄ™ prawniczÄ….
   Obydwu ich lubiÅ‚em i lubiÄ™ (choć ostatnio mam z nimi maÅ‚y kontakt) tak samo. Zawsze imponowali mi ludzie obdarzeni dużą wiedzÄ…. Sam ciÄ…glÄ™ staraÅ‚em siÄ™ o wielu rzeczach dowiedzieć jak najwiÄ™cej, żeby móc jak najwiÄ™cej zrozumieć. Dlatego gdy pomyÅ›lÄ™, że mógÅ‚bym „nie poznać” jednego z tych mÄ…drych ludzi, przez jego nadmiernÄ… skromność, tym bardziej utwierdzam siÄ™ w mniemaniu, że zarozumiaÅ‚ość nie jest zÅ‚Ä… cechÄ…. OczywiÅ›cie, musi być ona poparta odpowiedniÄ… wiedzÄ…, czy talentem. Ale gdy już siÄ™ coÅ› naprawdÄ™ potrafi, bycie zbyt skromnym, jest po prostu bezsensowne.
   Ja na przykÅ‚ad sÄ…dzÄ™, że potrafiÄ™ dobrze pisać. Wiem za to doskonale, że narysowany przez mnie pies przypomina raczej konia. Choć gdybym chciaÅ‚ narysować konia, byÅ‚by on z kolei bardziej podobny do krowy. Oprócz tego sÅ‚oÅ„ nadepnÄ…Å‚ mi na ucho, wiÄ™c zwykle nie próbujÄ™ w ogóle Å›piewać.
   Lecz gdy mówiÄ™ o swoim pisaniu, bywam niewÄ…tpliwie zarozumiaÅ‚y. I choć nawet w tej kwestii mam do siebie pewien dystans, jest to różnie odbierane. Ale od czasu, gdy poznaÅ‚em historiÄ™ Bartka, po prostu tym siÄ™ nie przejmujÄ™. Bo czasem naprawdÄ™ warto być zarozumiaÅ‚ym.
   

Komentarze czytelników