Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
39185 osoby czytały to 530674 razy. Teraz jest 20 osób
      20 użytkowników on-line
     Tekst WOKULSKI BYŁA KOBIETÄ„
     był czytany 1311 razy

WOKULSKI BYŁA KOBIETĄ

   
   Kilka lat temu, kiedy jeszcze pracowaÅ‚em głównie w reklamie, zaczÄ…Å‚em odczuwać już tÄ™sknotÄ™ za pisaniem innych rzeczy. Może jakiÅ› książek, może scenariuszy, może tekstów piosenek, sam dokÅ‚adnie nie wiedziaÅ‚em czego. Wtedy udaÅ‚o mi siÄ™ szczęśliwie spotkać wÅ‚aÅ›ciciela agencji reklamowej, Jerzego, któremu spodobaÅ‚ siÄ™ jakiÅ› mój stary kryminaÅ‚. Jerzy miaÅ‚ trochÄ™ wolnej gotówki, sporo kontaktów wÅ›ród potencjalnych sponsorów i ogromnÄ… ochotÄ™ zostania producentem filmów. W jednym z modnych warszawskich klubów zetknÄ…Å‚ siÄ™ z obiecujÄ…cym reżyserem i, po paru gÅ‚Ä™bszych, postanowili nakrÄ™cić film.
   Ja zostaÅ‚em wÅ‚Ä…czony do tej zabawy jako scenarzysta. Reżyser, Adam, bardzo siÄ™ ucieszyÅ‚, że jestem studentem prawa. Sam miaÅ‚ ambicje dorównania KieÅ›lowskiemu, dlatego we mnie ujrzaÅ‚ swojego Piesiewicza, który, jaka wiadomo, z wyksztaÅ‚cenia jest prawnikiem.
   PierwszÄ… myÅ›lÄ… Jerzego byÅ‚o zekranizowanie mojego kryminaÅ‚u, który nadawaÅ‚ siÄ™ do niskokosztowej realizacji. SprzeciwiÅ‚ siÄ™ temu reżyser, uważajÄ…cy, że materiaÅ‚ nie jest dla niego atrakcyjny. Ja nie obstawaÅ‚em za swojÄ… twórczoÅ›ciÄ…, choć ubódÅ‚ mnie nieco fakt jej niedoceniania. Ale przyjÄ…Å‚em pokornie zadanie zaadaptowania „Krainy Chichów”, dzieÅ‚ka przez niektórych uznawanego w Polsce za niemal kultowe. Adam byÅ‚ zdania, że Jonathan Caroll bez problemu udzieli zgody na ekranizacjÄ™ swej książki, gdyż podobno najbardziej znany jest w naszym kraju. Na dodatek, na spotkaniu autorskim zrobiÅ‚ na nim (to znaczy na Adamie) sympatyczne wrażenie.
   MiaÅ‚em już gotowy szkic scenariusza, kiedy z Los Angeles nadeszÅ‚a odpowiedź od agenta Carolla. Zgoda, oczywiÅ›cie, jest, ale na „dzieÅ„ dobry” należy wyÅ‚ożyć sto tysiÄ™cy dolarów, a potem to siÄ™ jeszcze zobaczy. Ponieważ nasz caÅ‚y budżet „gotówkowy” (dochodziÅ‚o trochÄ™ rzeczowych aportów) miaÅ‚ nie przekroczyć tej kwoty, sprawa oczywiÅ›cie upadÅ‚a.
   ZaczÄ™liÅ›my wiÄ™c szukać nowego tematu. Wtedy ja zaproponowaÅ‚em, żeby, na fali ekranizacji szkolnych lektur, nakrÄ™cić film o tytule „Laleczka”. MiaÅ‚a to być swoista kontynuacja „Lalki” Prusa, prowadzona we współczesnych czasach, zrealizowana w formie thrillera. Akcja zaczynaÅ‚a siÄ™ tuż po tajemniczym znikniÄ™ciu Wokulskiego, a osnuta byÅ‚a wokół jego poszukiwaÅ„, które wielu ludziom sÄ… nie na rÄ™kÄ™.
   Adam nie byÅ‚ zachwycony tym pomysÅ‚em, choć nie negowaÅ‚ jego sensownoÅ›ci. Za to Jerzy podszedÅ‚ do niego entuzjastycznie. Nie dość, że rzecz można byÅ‚o Å‚atwo „sprzedać” marketingowo widzom, to i ewentualnych sponsorów takim tematem proÅ›ciej przyciÄ…gnąć. Dlatego też z miejsca przystÄ…piÅ‚em do szkicowania historii dalszych losów Wokulskiego.
   Gdy spotkaliÅ›my siÄ™ w restauracji, by omówić pierwszÄ… wersjÄ™ scenariusza, Adam oÅ›wiadczyÅ‚ nam, że nie miaÅ‚ czasu jej przeczytać.
   - To zresztÄ… nieistotne, bo wiem co powinniÅ›my zrobić – oznajmiÅ‚ zadowolony.
   - W jakim sensie?
   - Wiem, co zrobić, aby unowoczeÅ›nić scenariusz. Wokulski musi być kobietÄ….
   Adam spojrzaÅ‚ na nas z dumÄ…, jakby wÅ‚aÅ›nie wynalazÅ‚ jakiÅ› superprocesor komputerowy, albo znalazÅ‚ sposób na podróże w czasie. Natomiast my z Jerzym popatrzyliÅ›my najpierw po sobie, aby upewnić siÄ™, czy usÅ‚yszeliÅ›my to samo.
   - OczywiÅ›cie, żartujesz? – spytaÅ‚ producent.
   - Absolutnie nie – Adam jeszcze nie zauważyÅ‚ naszej dezaprobaty. Na razie myÅ›laÅ‚, że chwilowo nie jesteÅ›my w stanie objąć jego genialnego pomysÅ‚u. – Przecież to w gruncie rzeczy dość oczywista parabola. Wokulski byÅ‚ przeÅ›ladowany przez arystokracjÄ™ jako mieszczanin. Teraz, w dzisiejszej Polsce, arystokracjÄ… sÄ… mężczyźni, a przeÅ›ladowanymi mieszczanami kobiety – znów spojrzaÅ‚ na nas z dumÄ…. – Takie potraktowanie sprawy to nowatorstwo.
   - No bez przesady – zaoponowaÅ‚em. – Wajda w roli Hamleta obsadziÅ‚ kobietÄ™ już ćwierć wieku temu.
   - Tamto to byÅ‚ zabieg formalny – machnÄ…Å‚ lekceważąco rÄ™kÄ…. – A my dokonamy prawdziwej rewolucji w myÅ›leniu!
   Przy naszym stoliku zapadÅ‚a krótka cisza. Adam chyba już dostrzegaÅ‚, że nasz brak zachwytu, ma podÅ‚oże nieco gÅ‚Ä™bsze, niż niezrozumienie jego pomysÅ‚u. My zaÅ› nie bardzo wiedzieliÅ›my, jak wytÅ‚umaczyć, dlaczego ta „rewolucja” podoba nam siÄ™ umiarkowanie.
   - Adam, skÄ…d ta myÅ›l o przeÅ›ladowaniu kobiet w Polsce? – zapytaÅ‚ ostrożnie Jerzy.
   - No przecież to oczywiste – wzruszyÅ‚ ramionami – Powszechnie wiadomo, że zarabiajÄ… gorzej, majÄ… zablokowane możliwoÅ›ci awansu.
   - To gdzie jest lepiej?
   - Na przykÅ‚ad w Szwecji.
   - To kiepski przykÅ‚ad – wyciÄ…gnÄ…Å‚em ze swojej teczki gazetÄ™. – Zobacz, tu sÄ… wyniki badaÅ„. W Szwecji wÅ›ród kadry menadżerskiej kobiety stanowiÄ… niecaÅ‚e dwadzieÅ›cia procent, a u nas ponad czterdzieÅ›ci.
   - Niemożliwe – przeleciaÅ‚ oczami notatkÄ™ ze stosownÄ… tabelkÄ…. – To jakieÅ› bÅ‚Ä™dne badania, na pewno zmanipulowane.
   - Aha – po jego odpowiedzi zabrakÅ‚o mi przez chwilÄ™ argumentu. – Ale przyznam szczerze, że w szeÅ›ciu agencjach reklamowych, w których pracowaÅ‚em, kobiety stanowiÅ‚y poÅ‚owÄ™ kadry menadżerskiej, zarabiajÄ…c zwykle tak samo lub lepiej niż faceci.
   - Nie wierzÄ™ ci, tak tylko mówisz – Adam byÅ‚ do gÅ‚Ä™bi oburzony moim argumentem. – Jerzy, a kto u ciebie zarabia najlepiej?
   - Ja...
   - A widzisz! – wykrzyknÄ…Å‚ tryumfalnie, aż kilka stolików wokół nas ucichÅ‚o.
   - Ale ja jestem wÅ‚aÅ›cicielem. Za to na trzech dyrektorów w mojej firmie, dwóch to kobiety, z czego jedna ma najwyższÄ… pensjÄ™.
   Takie przerzucanie siÄ™ przykÅ‚adami trwaÅ‚o jeszcze prawie kwadrans. OkazaÅ‚o siÄ™, że Adam nie zna osobiÅ›cie żadnego przykÅ‚adu dyskryminacji kobiet w miejscu pracy. Jego mama byÅ‚a kierownikiem w urzÄ™dzie, a jego dziewczyna dyrektorem w swojej firmie i tylko pani prezes zarabiaÅ‚a od niej lepiej. Jednak ten brak jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie jego tezy nie sprawiaÅ‚, iż nasz reżyser choć na jotÄ™ zmieniÅ‚ swoje przekonania. SÄ…dziÅ‚, że to tylko kwestia Å›rodowiska, w którym siÄ™ obraca, a które nie dyskryminuje kobiet. UważaÅ‚ bowiem, że jeÅ›li nawet on nie zna takich przykÅ‚adów, to znamy je na pewno my i ten fakt przed nim ukrywamy. Po to tylko, aby nie przyznać mu racji (sic!), bo z naszymi poglÄ…dami musieliÅ›my znać Å›rodowiska dyskryminujÄ…ce kobiety.
   Przyznam, że sytuacja zaczęła nas z Jerzym bawić. W naszej rozmowie nie chodziÅ‚o już wcale o scenariusz filmowy, bo dwie trzecie naszego tandemu byÅ‚o przekonanych, że pomysÅ‚ jednej trzeciej jest chybiony. I wtedy – nomen-omen – rzutem na taÅ›mÄ™ Adam wykrztusiÅ‚.
   - A sportowcy?
   - Co sportowcy?
   - No, kobiety sportowcy, zarabiajÄ… dużo mniej od mężczyzn, jeÅ›li nawet startujÄ… w tych samych zawodach. Temu nie możecie zaprzeczyć!
   - To prawda. Ale po pierwsze, tak jest na caÅ‚ym Å›wiecie, a nie tylko w Polsce. A po drugie, najszybsza kobieta Å›wiata biega „setkę” w granicach jedenastu sekund a mężczyzna poniżej dziesiÄ™ciu. KtoÅ› kiedyÅ› policzyÅ‚, że szybciej od najszybszej kobiety na Å›wiecie, biega jakieÅ› sto tysiÄ™cy facetów. A jej zarobki plasujÄ… siÄ™ pod koniec drugiej dziesiÄ…tki mÄ™skich zarobków. Można wiÄ™c powiedzieć, że i tak zarabia zdecydowanie za dużo, jak na to, jaki czas uzyskuje.
   - Wiecie, wy to macie jakieÅ› dziewiÄ™tnastowieczne poglÄ…dy – Adam nie kryÅ‚ oburzenia. – Wy chyba naprawdÄ™ nie zauważyliÅ›cie, że teraz jest równouprawnienie.
   - Ależ skÄ…d – spokojnie dopiÅ‚em swój napój. – Ja na przykÅ‚ad mam na gÅ‚owie wiÄ™kszość obowiÄ…zków domowych, Å‚Ä…cznie z zakupami i gotowaniem obiadu. Ale to dlatego, że pracujÄ™ w domu i gÅ‚upotÄ… byÅ‚oby zmuszanie mojej żony do robienia tych wszystkich rzeczy wieczorem, po powrocie z firmy, skora ja mogÄ™ zrobić je spokojnie w ciÄ…gu dnia. I gdyby kobieta biegajÄ…ca równie szybko jak mężczyźni, zarabiaÅ‚a od nich mniej, pierwszy bym protestowaÅ‚. We wszystkim jest wiÄ™c ważny rozsÄ…dek i znalezienie proporcji. Na pewno sÄ… w Polsce kobiety dyskryminowane. Ale każdy wypadek należy rozważyć indywidualnie, zanim przyÅ‚oży siÄ™ kalkÄ™ o wojnie pÅ‚ci.
   - MiaÅ‚em koleżankÄ™, która byÅ‚a handlowcem w pewnej dużej firmie – Jerzy postanowiÅ‚ przyjść mi w sukurs. – ZnaÅ‚a trzy jÄ™zyki, skoÅ„czyÅ‚a SGH. I zarabiaÅ‚a gorzej niż jej kolega po liceum ekonomicznym, który nie znaÅ‚ żadnego jÄ™zyka obcego. OczywiÅ›cie, źle siÄ™ z tym czuÅ‚a. Ale gdy spytaÅ‚em jej, jakie sÄ… jej wyniki sprzedażowe w porównaniu z tym kolegÄ…, byÅ‚a oburzona. „Przecież to chodzi o kompetencjÄ™ i wyksztaÅ‚cenie” – twierdziÅ‚a. A to nieprawda. W firmie handlowej chodzi głównie o wysokość sprzedaży, a w sporcie o to, kto jest szybszy, wyżej skacze, dalej rzuca itp.
   - To dlaczego nigdy nie jest tak, że to faceci zarabiajÄ… gorzej? – nie poddawaÅ‚ siÄ™ Adam.
   - Ależ jest – uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Jerzy. – Ostatnio robiliÅ›my przy okazji jakiejÅ› imprezy pokaz mody. Kobiety-modelki kosztowaÅ‚y prawie dwa razy tyle, co faceci-modele. A dlaczego? Bo modÄ… interesujÄ… siÄ™ babki, a sportem mężczyźni. I tyle.
   Adam spojrzaÅ‚ wÅ›ciekÅ‚y na zegarek. Przebywanie w towarzystwie mÄ™skich, szowinistycznych Å›wiÅ„, źle dziaÅ‚aÅ‚o na jego nerwy.
   - TrochÄ™ siÄ™ rozgadaliÅ›my. BÄ™dziemy musieli przeÅ‚ożyć omawianie scenariusza na inny termin.
   WyjÄ…Å‚ banknot i poÅ‚ożyÅ‚ go na blacie stolika. PożegnaÅ‚ siÄ™ z nami i wyszedÅ‚.
   - A wydawaÅ‚o mi siÄ™, że to inteligentny gość – jÄ™knÄ…Å‚ przybity Jerzy, który już chyba zrozumiaÅ‚, że w tym trójkÄ…cie film nie powstanie. PrzywoÅ‚aÅ‚ rÄ™kÄ… kelnera, żeby poprosić o rachunek.
   - OczywiÅ›cie, że inteligentny.
   - Nie rozumiem – moja obrona Adama zdziwiÅ‚a go zupeÅ‚nie. – Przecież gadaÅ‚ takie gÅ‚upoty.
   Kelner przyniósÅ‚ nam rachunek i oddaliÅ‚ siÄ™ bezszelestnie.
   - Dawno temu wydawaÅ‚o mi siÄ™, że poglÄ…dy sÄ… kwestiÄ… rozumowÄ…. Å»e da siÄ™ je logicznie wyÅ‚ożyć i ich wÅ‚aÅ›ciwe pojÄ™cie zależy od poziomu inteligencji naszego rozmówcy. Ale kiedy wstÄ…piÅ‚em do Mensy i poznaÅ‚em jej czÅ‚onków, zrozumiaÅ‚em, że tak nie jest. Każdy z nich miaÅ‚ wybitnie wysoki iloraz inteligencji i zupeÅ‚nie różne poglÄ…dy na wiÄ™kszość spraw. I miaÅ‚em wrażenie, że w najmniejszym stopniu te poglÄ…dy zależaÅ‚y od ich rozumu. Ich lewicowość, czy prawicowość, liberalizm lub konserwatyzm, wynikaÅ‚y głównie z rodzinnego wychowania, osobistych doÅ›wiadczeÅ„, wrażliwoÅ›ci, przyjaciół, jakich spotkali w życiu. OczywiÅ›cie, każdy uważaÅ‚ przy tym, że jego poglÄ…dy sÄ… wynikiem tylko i wyÅ‚Ä…cznie rozumowania. Tylko gdyby tak naprawdÄ™ byÅ‚o, musieliby, z grubsza, osiÄ…gnąć jeden wniosek. A tak nie byÅ‚o – siÄ™gnÄ…Å‚em po portfel i wyjÄ…Å‚em z niego mojÄ… część rachunku. – Dlatego już teraz nie dziwi mnie, że dla jednych inteligentnych osób Wokulski bÄ™dzie zawsze mężczyznÄ…, a dla innych, może stać siÄ™ kobietÄ…, zależnie od ich przekonaÅ„.
   
   
   

Komentarze czytelników