Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
40037 osoby czytały to 542519 razy. Teraz jest 36 osób
      36 użytkowników on-line
     Tekst CUDOWNE DZIECKO
     był czytany 1447 razy

CUDOWNE DZIECKO

   
   Prawie każdy rodzic uważa swoje dzieci za genialne. Chwali siÄ™ znajomym i rodzinie ich talentami, które nie sÄ… niczym dziwnym. Potomkowie odziedziczyli przecież geniusz z pewnoÅ›ciÄ… po tacie i mamie, których tylko zÅ‚y los pozbawiÅ‚ szans wÅ‚aÅ›ciwego rozwoju. Bo gdyby nie to, to oni sami mogliby zajść bardzo daleko. Dlatego starajÄ… siÄ™ zapewnić wÅ‚asnym dzieciom jak najlepsze możliwoÅ›ci życiowego startu.
   Zasadniczo nie ma w tym nic zÅ‚ego. Przecież po to czÅ‚owiek pracuje, aby jego potomstwo miaÅ‚o jak najlepiej. Czasem jednak przybiera to niepowoÅ‚ane formy, pozbawiajÄ…ce najmÅ‚odszych możliwoÅ›ci spÄ™dzenia zwykÅ‚ego dzieciÅ„stwa. Ich rodzice stajÄ… siÄ™ trenerami, menedżerami i głównymi beneficjantami talentu swoich pociech, zbijajÄ…c na tym grubÄ… kasÄ™. Jednostki wyjÄ…tkowo odporne jakoÅ› przeżywajÄ… normalnie ten okres i wkraczajÄ… w dorosÅ‚e życie bez zbÄ™dnych obciążeÅ„. Jednak mam wrażenie, że wiÄ™kszość nie potrafi normalnie funkcjonować w dorosÅ‚ym Å›wiecie, szczególnie ciężko znoszÄ…c okres, gdy przestajÄ… być cudownymi dziećmi, a stajÄ… siÄ™ przeciÄ™tnymi dorosÅ‚ymi.
   Zawsze pozostaje im jednak na osÅ‚odÄ™ wspomnienie dawnego okresu Å›wietnoÅ›ci. A nie wszystkim takie pamiÄ…tki sÄ… dane...
   Sam zawsze też byÅ‚em uważany raczej (choć nie zawsze) za zdolne dziecko. Na szczęście rodzice oszczÄ™dzili mi obowiÄ…zkowego chodzenia na różne zajÄ™cia, doskonalÄ…ce wrodzone zdolnoÅ›ci, za co jestem im wdziÄ™czny. DziÄ™ki temu mogÅ‚em robić wiele różnych rzeczy, rozwijajÄ…c siÄ™ dość wszechstronnie. I dopiero gdy na studiach okazaÅ‚o siÄ™, że stosunkowo najlepiej wychodzi mi chyba pisanie, podjÄ…Å‚em samodzielnÄ…, dorosÅ‚Ä… decyzjÄ™ o poÅ›wiÄ™ceniu siÄ™ wÅ‚aÅ›nie temu.
   Jednak problem cudownego dziecka dopadÅ‚ mnie niejako z drugiej strony. Choć zaczęło siÄ™ bardzo niewinnie i przyjemnie. Bowiem od kiedy zaczÄ…Å‚em pisać scenariusze seriali telewizyjnych, moje poważanie wÅ›ród bliższej i dalszej rodziny zdecydowanie wzrosÅ‚o. Dla niektórych moje nowe zajÄ™cie oznaczaÅ‚o nawet zatrudnienie bezpoÅ›rednio w telewizji, która ma w sobie magiczny prestiż. Dlatego pewnie rozczarowaÅ‚ ich nieco fakt, że ja po prostu siedzÄ™ sobie w domu, piszÄ™ i wysyÅ‚am mailem te swoje historyjki, nie widzÄ…c na oczy aktorów, reżysera czy producenta. Nawet umowy otrzymujÄ™ czÄ™sto pocztÄ… i odsyÅ‚am je tÄ… samÄ… drogÄ…. Ale i tak pozostaÅ‚em kimÅ› znaczÄ…cym.
   Wzrost prestiżu to zawsze miÅ‚a rzecz, ale niestety czÄ™sto wiążąca siÄ™ z dodatkowymi proÅ›bami. Szczęściem nikt z mojej rodziny nie jest zwiÄ…zany z tÄ… branżą, wiÄ™c miaÅ‚em nadziejÄ™, że ominie mnie ten kÅ‚opot. Ale zapomniaÅ‚em, że moi krewni posiadajÄ… dzieci, które nie majÄ… jeszcze sprecyzowanych planów życiowych. ZaÅ› rodzice widzÄ… ich przyszÅ‚ość Å›wietlanÄ…, bo przecież talenty odziedziczyli od nich samych...
   O tych ambicjach przekonaÅ‚em siÄ™ na urodzinach jednego z wujków. ByÅ‚ na nich również cioteczny brat jego żony, który od chwili, gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™ o moim zajÄ™ciu, nie spuszczaÅ‚ ze mnie wzroku. CzuÅ‚em siÄ™ dość nieswojo i przewidywaÅ‚em, że za tym spojrzeniem musi siÄ™ kryć coÅ› wiÄ™cej. Niestety, nie myliÅ‚em siÄ™.
   - SÅ‚uchaj, chciaÅ‚em z tobÄ… porozmawiać o tym filmie – cioteczny brat żony wujka przyÅ‚apaÅ‚ mnie, gdy nieopatrznie oddaliÅ‚em siÄ™ od wiÄ™kszego grona, żeby naÅ‚ożyć sobie tatara.
   - Tak?
   - Bo ja mam córeczkÄ™. Osiem lat, ale taka sprytna bestia, jak Å‚adnie Å›piewa, a i gra w teatrzyku szkolnym.
   - Iii....? – udaÅ‚em, że nie rozumiem o co chodzi.
   - No i trzeba by jej pomóc, żeby siÄ™ nie zmarnowaÅ‚a dziewczyna
   - Ale co ja mogÄ™?
   - No jak to co? – cioteczny brat żony wujka byÅ‚ naprawdÄ™ szczerze zdziwiony. – Przecież piszesz scenariusze, napisz dla niej jakÄ…Å› rolÄ™ w którymÅ› serialu, a potem powiedz reżyserowi, żeby jÄ… obsadziÅ‚.
   - Ale ja nie mam takich możliwoÅ›ci. Poza tym, do takich ról wybiera siÄ™ przez casting...
   - Akurat – machnÄ…Å‚ rÄ™kÄ… ze zniecierpliwieniem. – Co to, ja oczu nie mam? Przecież wystarczy sobie przeczytać napisy koÅ„cowe po filmie, żeby byÅ‚o wiadomo, że to żaden casting, tylko ukÅ‚ady.
   Tu nie mogÅ‚em zaprzeczyć. Też mam wrażenie, że do ról dzieci nie urzÄ…dza siÄ™ u nas żadnych przesÅ‚uchaÅ„, a jeÅ›li nawet, to ogranicza siÄ™ je do grona najbliższych znajomych. Prywatnie zresztÄ… uważam, że jest to powód żenujÄ…cego wrÄ™cz poziomu naszych najmÅ‚odszych aktorów, którzy grajÄ… jak kawaÅ‚ki drewna.
   Również z tego powodu (nie chcÄ…c powiÄ™kszać grona dzieci, które grajÄ…, bo sÄ… krewnymi i znajomymi królika) nie paliÅ‚em siÄ™ do pomocy ciotecznemu bratu żony wujka. A nawet gdyby mi to nie przeszkadzaÅ‚o, to naprawdÄ™ bym nie miaÅ‚ odpowiednich znajomoÅ›ci.
   - CoÅ› widzÄ™, że nie chcesz mi pomóc...
   - To nie tak. Ja nie mam takich możliwoÅ›ci, dopiero zaczynam.
   - Ale może przez tÄ™ osobÄ™, która tobie pomogÅ‚a?
   - JakÄ… osobÄ™?
   - JakÄ… to już ty wiesz. Przecież nie powiesz mi, że dostaÅ‚eÅ› tÄ™ pracÄ™ bez ukÅ‚adów?
   - Tak byÅ‚o. WysÅ‚aÅ‚em CV do kilku producentów, poÅ‚owa siÄ™ odezwaÅ‚a, napisaÅ‚em coÅ› na próbÄ™, spodobaÅ‚o siÄ™.
   - WidzÄ™, że jednak naprawdÄ™ mi nie chcesz pomóc – cioteczny brat żony wujka nie kryÅ‚ już swojego oburzenia. – Takie bajki o wysÅ‚aniu CV to ty możesz dzieciom opowiadać, a nie mnie. W tym kraju nie ma mowy, aby dostać porzÄ…dnÄ… pracÄ™ bez ukÅ‚adów.
   - Ale ja naprawdÄ™...
   - MógÅ‚byÅ› chociaż zobaczyć, jak Å›piewa, albo recytuje wiersze. No co ci szkodzi? – spróbowaÅ‚ mnie zajść od tej strony.
   - MógÅ‚bym zobaczyć – zgodziÅ‚em siÄ™, a w niego wstÄ…piÅ‚a nowa nadzieja. – Ale to strata czasu, bo ja naprawdÄ™ nic nie mogÄ™.
   Cioteczny brat żony mojego wujka spojrzaÅ‚ na mnie tak, jakbym wÅ‚aÅ›nie zamordowaÅ‚ jego ukochanÄ… pociechÄ™. WróciÅ‚ na swoje miejsce, a zaraz potem, jako pierwszy, demonstracyjnie opuÅ›ciÅ‚ imieniny.
   Nie minÄ…Å‚ tydzieÅ„, a już pół rodziny byÅ‚o Å›wiadome, jakim nieużytym zazdroÅ›nikiem jestem. Cioteczny brat żony wujka rozpowiadaÅ‚ wszystkim, że po prostu boje siÄ™, iż sukces jego córeczki mógÅ‚by przyćmić mój wÅ‚asny. ZwÅ‚aszcza, że ja dopiero w dorosÅ‚ym życiu do czegoÅ› doszedÅ‚em, a ona miaÅ‚aby szansÄ™ zrobić karierÄ™ teraz.
   Bo przecież jest cudownym dzieckiem.
   

Komentarze czytelników