Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
39189 osoby czytały to 530831 razy. Teraz jest 11 osób
      11 użytkowników on-line
     Tekst GDZIE JEST KRÓLEWNA?
     był czytany 1191 razy

GDZIE JEST KRÓLEWNA?

   
   Wielu wystÄ™pujÄ…cych na scenie twierdzi, że granie dla dzieci jest odrÄ™bnÄ… umiejÄ™tnoÅ›ciÄ… aktorskÄ…. Gra siÄ™ nie tylko „do Å›rodka” lecz również na zewnÄ…trz, bo ważnÄ… cechÄ… przedstawieÅ„ dla najmÅ‚odszych jest interakcja. A przede wszystkim trzeba pamiÄ™tać, że dzieci nie traktujÄ… Å›wiata na scenie umownie, ale dosÅ‚ownie.
   Dlatego osoba wystÄ™pujÄ…ca przed najmÅ‚odszÄ… publicznoÅ›ciÄ…, musi wykazać siÄ™ wyjÄ…tkowÄ… odpornoÅ›ciÄ… psychicznÄ… i bÅ‚yskawicznym refleksem. W każdej bowiem chwili jest narażona na komentarz, jaki byÅ‚by nie do pomyÅ›lenia, gdyby widzowie byli doroÅ›li.
   Lecz przede wszystkim granie dla dzieci daje niesÅ‚ychanÄ… przyjemność, ze wzglÄ™du na to, że nie przestajÄ… bić brawa, dopóki ich dÅ‚onie nie zabolÄ…. Wyprawa do teatru jest dla nich zawsze wielkim wydarzeniem i nie wychodzÄ… ostentacyjnie w trakcie aktu (no chyba, że na siusiu, ale to siÅ‚a wyższa). A po przedstawieniu marzÄ… o fotografii z którymÅ› z bohaterów spektaklu. ZaÅ› gdy sÄ… ciut starsze, pchajÄ… siÄ™ z programem, po autograf.
   Choć zdarzajÄ… siÄ™ wyjÄ…tki. Jeden z nich przybyÅ‚ kiedyÅ› na spektakl „Królewna Åšnieżka”. OdróżniaÅ‚ siÄ™ od otoczenia, zarówno swoim zachowaniem, jak i wyglÄ…dem. ByÅ‚ zupeÅ‚nie znudzony, ziewaÅ‚ i z wyższoÅ›ciÄ… spoglÄ…daÅ‚ na rozradowanych rówieÅ›ników. I choć byÅ‚ pierwszoklasistÄ…, jako jedyny miaÅ‚ na sobie garnitur oraz zabójczÄ… muchÄ™ w grochy. WÅ‚aÅ›ciwie brakowaÅ‚o mu tylko lampki szampana i cygara, by można go byÅ‚o uznać za przedstawiciela Å›wiata wielkiego biznesu. ZresztÄ…, poniekÄ…d, okazaÅ‚ siÄ™ nim.
   - Czemu jesteÅ› taki smutny? – zapytaÅ‚em go.
   - Ja? – zdziwiÅ‚ siÄ™ niepomiernie i prychnÄ…Å‚ pogardliwie. Ale ponieważ wyglÄ…daÅ‚em na szefa tego teatrzyku, wytÅ‚umaczyÅ‚ mi Å‚askawie. – Ja nie jestem smutny. Ja jestem poważny.
   - To czemu jesteÅ› taki poważny?
   - Bo mój tata jest dyrektorem dużego koncernu – odpowiedziaÅ‚ i uznaÅ‚, że na wiÄ™cej nie zasÅ‚ugujÄ™. A poza tym czas najwyższy ustawić siÄ™ w kolejce przed wejÅ›ciem, by zająć jak najlepsze miejsce.
   Publiczność od poczÄ…tku reagowaÅ‚a jak zwykle żywioÅ‚owo na każde wydarzenie na scenie. Znakomicie odpowiadaÅ‚a na „zaczepki” ze strony aktorów i gÅ‚oÅ›no wskazywaÅ‚a im wÅ‚aÅ›ciwe rozwiÄ…zanie. OczywiÅ›cie, z maÅ‚ym wyjÄ…tkiem, siedzÄ…cym na najlepszym miejscu. Aż nadszedÅ‚ moment poszukiwania przez ZÅ‚Ä… KrólowÄ… Åšnieżki, która chwilÄ™ wczeÅ›niej zeszÅ‚a ze sceny.
   ZÅ‚a Królowa rozejrzaÅ‚a siÄ™ uważnie wokoÅ‚o. Ale ponieważ nikogo nie dostrzegÅ‚a, zwróciÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ widowni.
   - Gdzie jest Åšnieżka? – zaskrzeczaÅ‚a.
   - Tam, tam, tam – odpowiedziaÅ‚y chóralnie dzieci i pokazaÅ‚y oczywiÅ›cie zupeÅ‚nie przeciwny kierunek.
   Åatwowierna ZÅ‚a Królowa ruszyÅ‚a w niewÅ‚aÅ›ciwÄ… stronÄ™. I już, już prawie znikaÅ‚a w kulisie, kiedy maluch w garniturku, podniósÅ‚ siÄ™ z siedzenia.
   - Hej, Królowo – zawoÅ‚aÅ‚ w stronÄ™ sceny i zdajÄ…c sobie sprawÄ™ ze swojego niewielkiego wzrostu, stanÄ…Å‚ nogami na siedzeniu. – No, do ciebie mówiÄ™.
   ZÅ‚a Królowa stanęła skonsternowana.
   - One ciÄ™ okÅ‚amujÄ… – spojrzaÅ‚ z wyższoÅ›ciÄ… na kolegów, co nie byÅ‚o trudne, bo przecież staÅ‚ ponad nimi. – Ta gÅ‚upia królewna poszÅ‚a tam – wskazaÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwy kierunek i, zadowolony z siebie, usiadÅ‚ z powrotem.
   Na szczęście ZÅ‚a Królowa jednak odzyskaÅ‚a rezon i wyszÅ‚a w kierunku wskazanym jej wczeÅ›niej przez wiÄ™kszość dzieci. Do koÅ„ca przedstawienia aktorzy zaniechali już interaktywnej gry. Na koÅ„cu zebrali gromkie oklaski. Jedynym, który nie biÅ‚ brawa, byÅ‚ oczywiÅ›cie maÅ‚y garniturek. Ten tylko z niedowierzaniem krÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…, spoglÄ…dajÄ…c na rówieÅ›ników.
   Po przedstawieniu wychowawczyni chciaÅ‚a zwrócić mu uwagÄ™. Ale ponieważ byÅ‚a to prywatna szkoÅ‚a, musiaÅ‚a zrobić to w Å‚agodny sposób. Gdy tylko maÅ‚y garniturek usÅ‚yszaÅ‚ jej sÅ‚owa, uniósÅ‚ wysoko brwi ze zdziwienia.
   - Nie rozumiem pani. Przecież oni wszyscy kÅ‚amali, a tylko ja powiedziaÅ‚em prawdÄ™. Chyba bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ powiadomić tatÄ™, że uczy pani kÅ‚amstwa – uniósÅ‚ z wyższoÅ›ciÄ… nos i odwróciÅ‚ siÄ™, dajÄ…c tym samym do zrozumienia, że uważa rozmowÄ™ za skoÅ„czonÄ….
   A ja nie miaÅ‚em już cienia wÄ…tpliwoÅ›ci, że widzÄ™ przed sobÄ… przyszÅ‚ego dyrektora dużego koncernu.
   

Komentarze czytelników