Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
40071 osoby czytały to 542558 razy. Teraz są 44 osoby
      44 użytkowników on-line
     Tekst WYÅšCIG SZCZURÓW
     był czytany 1429 razy

WYŚCIG SZCZURÓW

   
   Do tej pory wyÅ›cig szczurów, pewnie jak wiÄ™kszoÅ›ci z Was, kojarzyÅ‚ mi siÄ™ z przenoÅ›niÄ… sÅ‚użącÄ… okreÅ›leniu zabójczo ciężkiej pracy, awansu po trupach i skupieniu siÄ™ na robieniu zawodowej kariery. Sam, pracujÄ…c w kilku agencjach reklamowych, otarÅ‚em siÄ™ o to zjawisko. Po to, żeby szczury nie zagryzÅ‚y mi żony, zwolniÅ‚em jÄ… z firmy, w której pracowaÅ‚a. I to mimo jej licznych protestów i oporów. CaÅ‚kowicie racjonalnych zresztÄ…, bo nie mogÅ‚em w zamian zapewnić trwaÅ‚ych i wysokich dochodów. Ale uznaÅ‚em, że podgryzanie innych osiÄ…gnęło tam takie rozmiary, że mimo wszystko Å‚atwiej nam bÄ™dzie przeżyć bez pieniÄ™dzy.
    Nigdy jednak wczeÅ›niej nie przyszÅ‚oby mi do gÅ‚owy, że bÄ™dÄ™ mógÅ‚ ujrzeć wyÅ›cig szczurów w tak niesamowitej, skondensowanej formie. FascynujÄ…cej i przerażajÄ…cej zarazem. I tak bardzo dosÅ‚ownej.
   Pierwszy kwietniowy weekend byÅ‚ bardzo ciepÅ‚y. WybraliÅ›my siÄ™ z żonÄ… na spacer do Lasu Kabackiego. Odpowiednio wczeÅ›nie, żeby nie byÅ‚o tam za dużo ludzi. SzliÅ›my spokojnie jednÄ… z alejek, kiedy nagle ziemia zatrzÄ™sÅ‚a siÄ™. UsÅ‚yszeliÅ›my niesamowity tupot ludzkich nóg, ciężkie oddechy. OdwróciliÅ›my siÄ™. Za nami, w piÄ™knej perspektywie leÅ›nej alejki, ukazaÅ‚ siÄ™ różnokolorowy, pÄ™dzÄ…cy tÅ‚um. Na oko byÅ‚o w nim co najmniej tysiÄ…c osób. Po chwili byÅ‚ już przy nas.
   Akurat nie byÅ‚o możliwoÅ›ci skrÄ™tu w żadnÄ… ze stron i przez kilka minut szliÅ›my wzdÅ‚uż kolorowej wstążki markowych ubraÅ„ i butów, głównie produkcji Znanej Firmy Obuwniczej, która potem okazaÅ‚a siÄ™ sponsorem biegu. Jedynymi „nie markowymi” rzeczami byÅ‚y podkoszulki. WiÄ™kszość to byÅ‚y „firmówki” wielkich korporacji, firm konsultingowych, agencji reklamowych.
   TÅ‚um w wiÄ™kszoÅ›ci byÅ‚ niemy. Na jego twarzy nie byÅ‚o widać żadnej radoÅ›ci z biegu, którÄ… czÄ™sto obserwujÄ™, gdy mijam tu i ówdzie pojedynczych biegaczy. Na tych obliczach byÅ‚y tylko zaciÄ™tość i upór, żeby pokonać wÅ‚asne sÅ‚aboÅ›ci, nie okazać siÄ™ gorszym od innych. Ale to, co robiÅ‚o najwiÄ™ksze wrażenie, to byÅ‚o sapanie zmÄ™czonych ludzi. Nie, to nawet nie byÅ‚o sapanie, to byÅ‚o rzężenie, niemal przedÅ›miertne. MiaÅ‚em wrażenie, że byliby szczęśliwi, gdyby ktoÅ› ich w tamtej chwili dobiÅ‚, wyzwalajÄ…c od dalszego biegu i Å›cigania siÄ™ z innymi.
   Jedynie nieliczni oddychali równomiernie i poruszali siÄ™ dość sprawnie. Czasem tylko ktoÅ› siÄ™ odezwaÅ‚...
   - MuszÄ™ jeszcze potem.... wpaść do firmy – wydukaÅ‚ resztkÄ… siÅ‚ szczupÅ‚y trzy-dzie-stoparolatek do swojego sÄ…siada majÄ…cego taki sam firmowy t-shirt. – RozmawiaÅ‚em z szefem.... – biegacz niemal stanÄ…Å‚ w miejscu, bo coÅ› wÅ‚aÅ›nie sobie uÅ›wiadomiÅ‚. – Gdzie on jest?
   Obydwaj obejrzeli siÄ™ za siebie. Nie ujrzeli najwyraźniej poszukiwanego obiektu. To wystarczyÅ‚o, żeby zaczÄ™li truchtać i pozwalać siÄ™ mijać innym biegaczom. Byli już jednak na tyle daleko, że nie sÅ‚yszeliÅ›my dalszej części ich rozmowy. Za to kilka minut potem, tuż przed skrÄ™tem w bocznÄ… alejkÄ™ usÅ‚yszeliÅ›my jeszcze jak atrakcyjna, szczupÅ‚a trzydziestolatka zwierzaÅ‚a siÄ™ koleżance.
   - Uwielbiam bie... gać. Ale w mojej pop... rzedniej firmie nie mieliÅ›my czasu... Dobrze, że tu zrobiliÅ›my obowiÄ…zkowe wyjÅ›cie... bo bym siÄ™ sama... nie zebraÅ‚a.
   Na jej twarzy pojawiÅ‚ siÄ™ grymas, który miaÅ‚ markować uÅ›miech radoÅ›ci.
   CaÅ‚ość robiÅ‚a niesamowite, przytÅ‚aczajÄ…ce wrażenie. Wyobrażacie sobie tysiÄ…c sapaÅ„ różnych gÅ‚osów, niższych, wyższych, mÄ™skich, kobiecych? Po kilku minutach spaceru wzdÅ‚uż biegnÄ…cego wężyka, sami czuliÅ›my siÄ™ co najmniej jak po półmaratonie. Z trudem wyrównaliÅ›my oddech i żaÅ‚owaliÅ›my, że nie wziÄ™liÅ›my ze sobÄ… czegoÅ› na ból gÅ‚owy.
   - Wiesz, przypomniaÅ‚a mi siÄ™ moja stara praca – powiedziaÅ‚a moja żona.
   - A mnie moja. Taki sam bezsensowny zasuw.
   - Po co oni to robiÄ…?
   - Bo im każą, bo tak wypada, bo to modne...
   W dalszej części spaceru udaÅ‚o nam siÄ™ już nie skrzyżować drogi z wyÅ›cigiem szczurów. Na jego uczestników trafiliÅ›my dopiero w okolicach mety. Na szczęście byÅ‚o już tam prawie pusto. PomiÄ™dzy resztkami biegaczy krÄ™ciÅ‚ siÄ™ reporter radiowy. WiÄ™kszość wyczerpanych wyÅ›cigiem krÄ™ciÅ‚a na jego widok gÅ‚owÄ…, dajÄ…c znać, że nie majÄ… siÅ‚y nic powiedzieć. Po chwili jednak udaÅ‚o mu siÄ™ trafić na kogoÅ› mniej zmÄ™czonego.
   - Jak tam po biegu?
   - ZmÄ™czony, ale.... szczęśliwy jestem, że dobiegÅ‚em...
   - A biegÅ‚ pan w jakimÅ› konkretnym celu?
   - Dla zdrowia.... panie redaktorze. CzÅ‚owiek.... caÅ‚y tydzieÅ„ siedzi przed komputerem.... to musi trochÄ™ odpocząć po pracy – wydyszaÅ‚ i daÅ‚ znać, że nie ma już siÅ‚y rozmawiać.
   Nie umieliÅ›my siÄ™ z żonÄ… powstrzymać i parsknÄ™liÅ›my Å›miechem. Na szczęście nikt nie skojarzyÅ‚ naszego wybuchu wesoÅ‚oÅ›ci z biegaczami. Trudno siÄ™ dziwić, Å›miech byÅ‚ pewnie ostatniÄ… rzeczÄ…, jaka im przychodziÅ‚a do gÅ‚owy.
   Po powrocie do domu sprawdziÅ‚em, że takie biegi pod patronatem Znanej Firmy Obuwniczej odbywajÄ… siÄ™ w różnych miejscach Warszawy i caÅ‚ego kraju. Ale myÅ›lÄ™, że jeÅ›li chcecie zobaczyć prawdziwy WyÅ›cig Szczurów, powinniÅ›cie wpaść do Lasu Kabackiego. NaokoÅ‚o jest wyjÄ…tkowe nagromadzenie modnych, drogich osiedli, gdzie mieszkajÄ… Å›cigajÄ…cy siÄ™. I tylko tam możecie poczuć, co taki wyÅ›cig naprawdÄ™ znaczy.
   Ale najpierw radzÄ™ potrenować. DÅ‚uższa obserwacja bez odpowiedniej zaprawy, może skoÅ„czyć siÄ™ kraÅ„cowym wyczerpaniem. A nie zawsze jest jak od nich uciec.
   
   

Komentarze czytelników