Tekst DO AUTORÓW BLOGERÓW I WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYC
był czytany 1076 razy
DO AUTORÓW BLOGERÓW I WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYC
Ponieważ moi adwersarze i tak uznajÄ…, że piszÄ™ ten tekst aby podlizać siÄ™ blogerom recenzentom, najlepiej jak sam od razu przyznam siÄ™ do takiej gÅ‚ównej motywacji. Taki już mam zresztÄ… charakter, że uwielbiam siÄ™ podlizywać Czytelnikom. A wÅ‚aÅ›nie gÅ‚ównie jako Czytelników postrzegam autorów blogów z recenzjami.
Ich przeciwnicy ustawiajÄ… ich przede wszystkim jako recenzentów i stawiajÄ… im wymagania niemal równe profesjonalnym krytykom literatury. No, czasem Å‚askawie je obniżajÄ…, żądajÄ…c jednak by stosowali siÄ™ do pewnych elementarnych zasad recenzji gazetowych. Nie zauważajÄ… przy tym, że mamy tu do czynienia z zupeÅ‚nie innym gatunkiem z pogranicza literatury. Ja nazywam go recenzjÄ… czytelniczÄ…. Dawniej istniaÅ‚a ona gÅ‚ównie w przekazie ustnym, zaÅ› na piÅ›mie jedynie w formie ulotnej w postaci listów wymienianych miÄ™dzy znajomymi. Teraz, dziÄ™ki Internetowi i blogom, ma szanse na dÅ‚uższe zaistnienie. Od Å‚adnych kilku lat rozwijaÅ‚a siÄ™ nie niepokojona przez nikogo, a nawet postrzegana raczej pozytywnie jako ciekawe zjawisko.
Ostatnio siÄ™ to zaczęło zmieniać. Dlaczego? O tym w podsumowaniu. WczeÅ›niej bowiem chciaÅ‚bym siÄ™ rozprawić z mitami i stereotypami, którymi posÅ‚ugujÄ… siÄ™ nieprzychylne blogowym recenzentom osoby. ZacznÄ™ od elementu tych zarzutów jakim jest brak profesjonalizmu recenzenckiego. Przede wszystkim profesjonalizm, dla mnie, wiążę siÄ™ z zapÅ‚atÄ… za wykonanÄ… prace. Tylko bowiem wtedy można go wymagać. Adwersarze blogerów recenzentów mówiÄ…, że sÄ… oni wynagradzani, bo dostajÄ… książki. Sprawdźmy zatem jakie to kokosy. Recenzent otrzymuje książkÄ™ o wartoÅ›ci Å›rednio trzydziestu zÅ‚otych. Potem może jÄ… wystawić np. na allegro i dostać za niÄ… dziesięć zÅ‚otych, oczywiÅ›cie pod warunkiem, że ktoÅ› bÄ™dzie chciaÅ‚ jÄ… kupić. Recenzent wiÄ™c za kilka dni pracy (czytanie plus pisanie) jest w stanie osiÄ…gnąć korzyść majÄ…tkowÄ… o wartoÅ›ci 40 PLN. Realnie może nie mieć z tego zÅ‚otówki. Bo danej książki i tak by nie kupiÅ‚ a na allegro nikt siÄ™ na ten bestseller nie skusiÅ‚. ZaÅ‚óżmy jednak, że w koÅ„cu książkÄ™ jakoÅ› uda siÄ™ sprzedać/wymienić na innÄ… pozycjÄ™. I powiedzmy, że faktycznie jakoÅ› da siÄ™ im przypisać kilkunastozÅ‚otowy zysk. To czy naprawdÄ™ uważacie, że przy takiej kwocie blogerzy recenzenci cokolwiek zarabiajÄ… na tym? Jak siÄ™ zsumuje te zarobki miesiÄ™cznie to może wyjść tego z 80 albo i 90 zÅ‚otych. Wiem, że kilku najpopularniejszych blogerów recenzentów coÅ› tam zarabia. Nie jest to jednak dużo a poza tym nie rzutuje na ocenÄ™ dochodowoÅ›ci caÅ‚ej „branży”.
SÅ‚yszaÅ‚em też zarzuty, że blogerzy recenzenci biorÄ… siÄ™ za ksiÄ…ki w gatunkach, na których siÄ™ nie znajÄ… lub których nie lubiÄ…, a nie powinni tego robić. Moim zdaniem nic bardziej bÅ‚Ä™dnego. Ta omyÅ‚ka wynika wÅ‚aÅ›nie z niezrozumienia tego, czym jest recenzja czytelnicza w odróżnieniu od zwykÅ‚ej. Ta zwykÅ‚a to wiwisekcja tekstu, rozebranie go na części pierwsze, odkrycie kontekstów. Recenzja czytelnicza ma pokazać jak zdaniem jej autora książka broni siÄ™ jako książka. Bez kontekstów, podtekstów i trzecich den. Ma sÅ‚użyć też poszerzaniu grona odbiorców poza ramy fanów gatunku. Ja sam, choć nie jestem fanem fantastyki i sf polecam znajomym Zajdla a odradzam Sapkowskiego. Bo ten pierwszy, dla mnie, zdecydowanie wyrósÅ‚ ponad gatunek a ten drugi jest tylko dla miÅ‚oÅ›ników i nie ma nic ciekawego do powiedzenia innym. I żeby tak stwierdzić nie muszÄ™ napisać pracy magisterskiej z tej dziedziny. Takie mam po prostu odczucie jako sceptycznie nastawiony do tych gatunków.
Dość czÄ™sto zarzucane jest blogerom „spojlerowanie”. Prawda to i nieprawda. W gazetowych recenzjach spojlerowanie też istnieje. Tylko majÄ… one ten mankament, że nie da siÄ™ spojlerów stamtÄ…d usunąć. W recenzjach czytelniczych, umieszczanych na blogach, ten problem nie istnieje. Sam kilkukrotnie miaÅ‚em takie przypadki, że w recenzjach moich książek byÅ‚y spojlery, co jest szczególnie nie fajne w tworzonych przez mnie kryminaÅ‚ach. Zawsze wtedy pisaÅ‚em do recenzentki, wskazujÄ…c konkretne fragmenty. I nigdy, podkreÅ›lam, nigdy nie byÅ‚o problemu z usuniÄ™ciem spojlera. WystarczyÅ‚a jedynie kulturalna proÅ›ba. Trzeba zrozumieć, że recenzent to też czÅ‚owiek, który może siÄ™ pomylić, nie mieć Å›wiadomoÅ›ci i nie zauważyć. I o ile w gazecie zwykle ktoÅ› wczeÅ›niej czyta te recenzje przed opublikowaniem i powinien wyÅ‚apać te bÅ‚Ä™dy to blogerzy, w 99% piszÄ…cy spoÅ‚ecznie, nie majÄ… takiej możliwoÅ›ci. Należy wiÄ™c im zwyczajnie pomóc w redakcji, bo leży to w naszym interesie i wszelki obrażanie siÄ™ o to, nie ma sensu. Ale żeby tak robić, powinniÅ›my dostrzec w recenzentach blogowych naszych, pisarzy, sojuszników a nie wrogów.
I o to wÅ‚aÅ›nie apelujÄ™ do innych piszÄ…cych kolegów i koleżanek (jak również do odbiorcó literatury niechÄ™tnych blogowym recenzentom). Wiem, że niektórzy z Was ze mnÄ… siÄ™ zgadzajÄ…, choć sÄ… na pewno tacy, których oburza nieprofesjonalizm lub negatywna ocena wystawiona ich książkom przez blogerów recenzentów. Traktujmy jednak blogerów jako naszych potencjalnych sojuszników. Nie mamy ich w naszym kraju zbyt wielu. A oni mogÄ… siÄ™ odwrócić od polskich piszÄ…cych, nie chcÄ…c siÄ™ narazić na poÅ‚ajanki, groźby itp. Bo jeÅ›li nie oni, to kto dobrze o nas napiszÄ™? OczywiÅ›cie możemy liczyć na recenzentów z mediów. Ale nie przypadkiem w Polsce, mimo wszystko, nie zdobyli sobie zbyt dużego prestiżu jako grupa zawodowa. Ostatnie skandale literackie przed rozdaniem Nike potwierdziÅ‚y obawy wiÄ™kszoÅ›ci czytelników, że sÄ… dalecy od obiektywizmu. I nie ma u nas postaci na miarÄ™ Marcela Raicha Ranickiego czy najważniejszych amerykaÅ„skich recenzentów. SÄ… oczywiÅ›cie recenzenci wpÅ‚ywowi ale nie tak bardzo. I na podstawie wÅ‚asnych doÅ›wiadczeÅ„ uważam, że sobie na to zasÅ‚użyli. Już pal sześć, że oceniajÄ… czÄ™sto wedÅ‚ug kryteriów ideologicznych. Ale też wymagajÄ… dodatkowych Å›wiadczeÅ„ na swojÄ… rzecz. PokazaÅ‚ to dobitnie skandal Dunin-Karpowicz a ja sam odczuÅ‚em to już dziesięć lat temu, kiedy pewien redaktor odesÅ‚aÅ‚ mnie spod telewizyjnego studia, gdzie miaÅ‚em mu udzielać wywiadu. Jak to bez cienia żenady ujÄ…Å‚, mój wydawca jeszcze siÄ™ z nim "nie rozliczyÅ‚ za poprzedniego autora”.
A w przypadku blogerów recenzentów możemy mieć w zasadzie stuprocentowa pewność, że ich opinia o książce jest rzeczywiÅ›cie ich wÅ‚asna. Å»e nie zostaÅ‚a kupiona. Tak, wiem, niektórzy wÅ‚aÅ›nie tak uważajÄ…, że zostaÅ‚a kupiona przez nadesÅ‚anie książki, bo blogerzy recenzenci wystawiajÄ… gÅ‚ównie dobre oceny książkom. Ale to jest zwykle tak, że blogerzy sami wybierajÄ… pozycjÄ™ do zrecenzowania. I przy tym wyborze kierujÄ… siÄ™ czynnikami, które mogÄ… sprawić, że dana książka ma wiÄ™ksze szansÄ™ na ich pozytywnÄ… opiniÄ™. I dlatego nieprzychylne recenzje zdarzajÄ… im siÄ™ rzadziej niż recenzentom gazetowym piszÄ…cym z obowiÄ…zku. Ci drudzy zwykle sÄ… bez wyjÅ›cia, muszÄ… doczytać do koÅ„ca i siÄ™ wypowiedzieć. A blogerzy recenzenci, jak książka im siÄ™ nie podoba odkÅ‚adajÄ… jÄ… i nie zmuszajÄ… siÄ™ do przeczytania. Jak każdy czytelnik. StÄ…d efekt w postaci przeważnie dobrych recenzji na blogach czytelniczych.
ZdarzajÄ… siÄ™ (mnie również) te zÅ‚e opinie. Ale jako doroÅ›li ludzie musimy przyjąć do wiadomoÅ›ci fakt, że nie wszystko, co napiszemy musi spodobać siÄ™ każdemu czytelnikowi. Nawet jeÅ›li jego brak entuzjazmu wynika z niezrozumienia pewnych partii tekstu. Sam miewam takie wypadki, ale mojÄ… jedyna reakcjÄ… bywa mail do blogera gdzie, kulturalnie, staram siÄ™ udzielić odpowiedzi na jego wÄ…tpliwoÅ›ci. Nigdy jednak w takim wypadku nie proszÄ™ o usuniÄ™cie nieprzychylnych fragmentów, bo każdy ma prawo do bÅ‚Ä™dnej oceny. I zakÅ‚adam przy tym, że to może ja coÅ› źle napisaÅ‚em. MiaÅ‚em już takie przypadki, gdy po reakcji czytelników wiedziaÅ‚em, co zepsuÅ‚em i poprawiaÅ‚em to. Dlatego też uznaje za niepoważne zarzuty, że z recenzji czytelniczych nie można wyciÄ…gnąć wniosków co do doskonalenia warsztatów. Jak siÄ™ chce, to można. Trzeba tylko nauczyć siÄ™ nie obrażać na nie ale czytać ze zrozumieniem. Bo nawet jeÅ›li nie jest to akademicka analiza krytycznoliteracka, to można czÄ™sto znaleźć w niej wiele ciekawych elementów. A nieprzychylne opinie wbrew pozorom nie muszÄ… tylko zniechÄ™cać ale czasem też mogÄ… zachÄ™cić do przeczytania naszej książki.
I naprawdÄ™ nie wymagajmy żeby każdy autor dÅ‚uższej opinii o książce robiÅ‚ to w sposób zgodny z kanonem recenzenckim. Zrozummy, że peÅ‚niÄ… oni ważnÄ… opiniotwórczÄ… role nie do przecenienia. Moim zdaniem to również im zawdziÄ™czamy to, że od kilku lat zmienia siÄ™ wstydliwa statystyka, która sprawiaÅ‚a, że Polska byÅ‚a w zasadzie jedynym cywilizowanym krajem gdzie czytano wiÄ™cej autorów obcojÄ™zycznych. ZaÅ‚amywali nad tym rÄ™ce i pisarze, i wydawcy, i recenzenci dużych gazet. Nie chcieli moim zdaniem zauważyć takiej prostej prawidÅ‚owoÅ›ci, że przez dobrych dwadzieÅ›cia lat po 89 roku, promowano gÅ‚ównie autorów dzieÅ‚ ambitnych, wysublimowanych intelektualnie, przeÅ‚amujÄ…cych tabu i tym podobnych. Czyli mówiÄ…c wprost, takich, którzy nie mieli szans trafić do szerszego grona czytelników. I gÅ‚ównie ci nadambitni autorzy mogli liczyć na przychylne recenzjÄ™ i laury. I to wtedy pojawiÅ‚a siÄ™ opinia wÅ›ród polskich czytelników, że nasz rodzimy autor nie potrafi napisać książki sprawnej warsztatowo, ciekawie opowiedzianej, wciÄ…gajÄ…cej od pierwszych stron, za to z pewnoÅ›ciÄ… dobrze wychodzi mu tzw. strumieÅ„ Å›wiadomoÅ›ci. SpotkaÅ‚em siÄ™ nieraz na blogach recenzenckich z takÄ… ocenÄ…, najczęściej już przy okazji jakiejÅ› radoÅ›ci, że oto jednak sÄ… i polscy autorzy piszÄ…cy ciekawie.
A teraz to negatywne nastawienie czytelników siÄ™ zmienia. Z pewnoÅ›ciÄ… nie jest to tylko zasÅ‚uga blogerów recenzentów. Również wydawcy zaczÄ™li szukać mniej ambitnych za to bardziej poczytnych autorów. Swoje zrobiÅ‚y też Dyskusyjne Kluby Książki, dziaÅ‚ajÄ…ce już przy okoÅ‚o tysiÄ…cu bibliotek w Polsce. Choć pewnie gdyby krytycy blogerów recenzentów posÅ‚uchali dyskusji w klubach, zÅ‚apali by siÄ™ za gÅ‚owÄ™, zabronili dyskutantom rozmawiać i kazali wezwać recenzenta z doÅ›wiadczeniem, który by nieszczÄ™snym fachowo objaÅ›niÅ‚ co poeta miaÅ‚ na myÅ›li. Na szczęście patronujÄ…cy DKK Instytut Książki zachowuje w tej kwestii wiÄ™cej zdrowego rozsÄ…dku niż przeciwnicy blogerów recenzentów. Na swojej stronie zaznacza bowiem że DKK sÄ…: "Dla osób, które lubiÄ… czytać i rozmawiać o lekturze, poznawać nowych autorów i gatunki literackie. Ważne: uczestnicy nie muszÄ… prowadzić poważnych dyskusji, ani znać siÄ™ na literaturze". I to zaÅ‚ożenie mogliby sobie wziąć do serca i pod rozwagÄ™ również wszyscy przeciwnicy blogerów recenzentów.
Na koniec można zatem zapytać, dlaczego akurat teraz blogerzy recenzenci zaczÄ™li wzbudzać takie emocje u nieprzychylnie zrecenzowanych autorów jak i szerzej w mediach? SygnaÅ‚ do ataku, moim zdaniem, daÅ‚a Gazeta Wyborcza sÅ‚ynnym już tekstem „Recke miodzio napisaÅ‚aÅ›”. Zaraz potem zakotÅ‚owaÅ‚o siÄ™ na internetowych forach, gdzie oÅ›mieleni internauci, podnieÅ›li rwetes. Kolejnym tej, w moim odczuciu, nagonki byÅ‚o obrażenie siÄ™ pewnego pisarza.
WedÅ‚ug mnie przyczyny należy szukać nie w sÅ‚aboÅ›ci owych recenzji, wynikajÄ…cej z rzekomej nieprofesjonalnoÅ›ci, ale w rosnÄ…cej sile blogerek, która niepokoi różne osoby. I w mojej opinii tekst Wyborczej nieprzypadkowo ukazaÅ‚ siÄ™ kilka dni po skandalu Dunin Karpowicz (obecnie skrzÄ™tnie zamiecionym pod dywan). Skandal ten obnażyÅ‚, moim zdaniem, sposób uzyskiwania pozytywnych recenzji w Å›rodowiskach opiniotwórczych zwiÄ…zanych tak czy inaczej z Krytyka PolitycznÄ… (bo to ona jest „rozsadnikiem” wszelkiej maÅ›ci recenzentów kulturalnych po różnych redakcjach), gdzie talent autora jest najmniej ważnym elementem. Nie wystarczy również jego Å›wiadomość ideologiczna bo potrzebna jest także gotowość do Å›wiadczenia konkretnych usÅ‚ug na rzecz opiniotwórczych recenzentek/krytyczek. Po tym wszystkim nawet osoby, które trudno posÄ…dzić o nieprzychylność dla Gazety Wyborczej (jak Karolina Korwin Piotrowska) mówiÅ‚y gÅ‚oÅ›no o tym, że nie wolno już ufać jej opiniom literackim.
Z jednej strony można wiÄ™c tekst „Recke…” traktować jako jednÄ… z przykrywek skandalu Dunin Karpowicz, a z drugiej jako neutralizowanie potencjalnego zagrożenia w dziedzinie opiniotwórczoÅ›ci. A ponieważ ja mam taki odruch warunkowy, że automatycznie staje po stronie ofiar nagonek to jest to kolejna motywacja napisania tego tekstu. Bo robiÄ™ tak bez wzglÄ™du na to, czy emocjonalnie jestem zaangażowany po czyjejÅ› stronie (tu jestem) czy nie. Ciut wczeÅ›niej broniÅ‚em również na różnych forach Rusinka, z zawodu „sekretarza Szymborskiej”, który zostaÅ‚, moim zdaniem, zaatakowany z podobnych przyczyn, czyli ze strachu przed utratÄ… monopolu na opiniotwórczość i promowanie wÅ‚aÅ›ciwych osób. BroniÅ‚em go, choć on sam ani ziÄ™bi mnie ani grzeje, a nasza noblistka nie należy do moich ulubionych poetów. Ale nie cierpiÄ™, gdy nagle ni stÄ…d ni zowÄ…d zewszÄ…d unosi siÄ™ niespodziewane oburzenie moralne na osoby czy zjawiska. Zawsze też staram siÄ™ dociec do źródeÅ‚ tego "wzmożenia", bo w jego spontaniczność zwyczajnie nie wierzÄ™.
Dlatego spodziewam siÄ™ zresztÄ…, że owa nagonka bÄ™dzie wciąż trwaÅ‚a i bÄ™dzie podsycana co i raz artykuÅ‚ami w różnych opiniotwórczych mediach. Mam wiÄ™c na koniec dla blogerów książkowych smutnÄ… wiadomość: Wasz czas ochronny skoÅ„czyÅ‚ siÄ™ i teraz musicie siÄ™ przygotować na to, że coraz częściej bÄ™dÄ… ustawiani w pozycji „czarnego luda”. Trzymam kciuki, żebyÅ›cie tÄ™ nagonkÄ™ przetrzymali i wciąż nie zrażali siÄ™ do czytania i opiniowania książek polskich autorów.
Komentarze czytelników